Peganizm pod lupą! Sprawdź, co musisz wiedzieć o nowej diecie
Pomysłów na zdrowe, naturalne diety jest bez liku – nawet na takie, które są bardziej stylem życia, niż sposobem odżywiania. Co jakiś czas pojawiają się też nowe pomysły, a kolejni blogerzy czy youtuberzy lansują coraz ciekawsze pomysły. Jednym z gorących trendów w 2019 roku ma być… peganizm. Ale czy ma szansę się utrzymać?
Dieta rodem z Pinteresta
Jeżeli widząc tytuł tego artykułu drapiesz się po głowie – bez obaw! Choć samo pojęcie peganizmu narodziło się już kilka lat temu, to triumfy zaczyna on święcić dopiero teraz. Prawdziwy boom zaczął się pod koniec minionego roku. Wszystko wskazuje na to, że mekką tego nowego, lifestylowego ruchu jest już nie Instagram (do tej pory królujący pod względem postów na temat healthy life), ale Pinterest. To właśnie tam pojawia się najwięcej materiałów na temat peganizmu – zdjęć, przepisów i infografik – przepinanych przez innych użytkowników. Zainteresowanie jest na tyle duże, że specjaliści już spekulują o masowym przechodzeniu na ten rodzaj diety – i to jeszcze na fali noworocznych postanowień!
Zdrowy miks?
Na czym tak naprawdę polega peganizm? To proste: wystarczy połączyć ze sobą założenia diety paleo i wegetariańskiej. W jaki sposób? Jak tłumaczy Mark Hayman, twórca tego pojęcia (i samej koncepcji), chodzi o ograniczenie tego, co w naszej diecie zbędne, a nawet szkodliwe. Aby przejść na peganizm trzeba więc całkowicie odrzucić produkty zawierające skrobię (a więc ryż, kasza, kukurydza czy ziemniaki) oraz cukry. Zamiast nich, do diety należy wprowadzić znaczne ilości warzyw i owoców – najlepiej świeżych – a także olejów roślinnych, orzechów i pestek. A co z mięsem i produktami odzwierzęcymi? Wbrew zasadom wegetarianizmu nie musimy się ich obawiać! Sięgając po jajka czy wieprzowinę należy jednak zwracać uwagę na ich pochodzenie. Dozwolone są jedynie produkty z upraw i hodowli eco, sprawdzonych i stale monitorowanych, co do których mamy pewność, że nie naruszą ekosystemu i nie przyczynią się do cierpienia.
Peganizm – hit czy kit?
Wszystko brzmi pięknie? Oczywiście że tak! Połączenie ekologii ze zdrowym żywieniem to coś wspaniałego – nic więc dziwnego, że wzbudziło masowe zainteresowanie. Mimo wszystko warto zachować rozsądek. Bo gdy zastanowić się nieco dłużej na tą nową, pinterestową dietą, szybko można dojść do wniosku, że tak naprawdę… nie uczy nas niczego nowego. Ograniczenie cukrów, więcej warzyw, mięso z ekologicznych hodowli… To wszystko już było! Co więcej, nawet eksperci – lekarze i dietetycy – zwracają uwagę, że „peganizm” to stara wiedza opakowana w nowy, krzykliwy papier. Pod chwytliwą, modnie brzmiącą nazwą kryje się bowiem to, co już dawno wiemy, ale wciąż nie zawsze stosujemy. I choć zdrowy tryb życia jest ważny, a przekonywanie do niego – zawsze słuszne, to twórca tego trendu najwyraźniej próbuje wyważyć otwarte drzwi. Możliwe więc, że moda na peganizm jest tylko chwilowa, a napędza ją jedynie ciekawość.
A co Wy sądzicie o peganizmie? Przyjmie się, czy za rok nikt nie będzie o nim pamiętał?