Poranna rutyna w rytmie slow
Niedawno rozmawiałam z przyjaciółmi o wstawaniu rano. Z ich ust usłyszałam zdania typu: „O nie, tylko nie to!”, „Uh, nienawidzę!”. Długo zastanawiałam się, skąd tak duża skala problemu z porannymi pobudkami. Sama jestem rannym ptaszkiem i każdego dnia wstaję o 6:00, zupełnie nie czując, że jest to coś strasznego. Przeciwnie! Moment, w którym inni ludzie jeszcze najczęściej śpią, to moja ulubiona chwila. Mam czas na wszystko, nie spieszę się, mogę powoli przygotować się do nowego dnia. Pomyślałam, że być może dla wielu osób coś takiego jak poranna rutyna nie istnieje, dlaczego przychodzę dziś z wpisem dotyczącym moich poranków w rytmie slow. Zachęcam do lektury i trzymam kciuki, że i Twój poranek zacznie być przyjemny!
1. Wstań wcześniej
Hal Elrod − znany na całym świecie mówca motywacyjny − uważa, że tym, co sprawia, czy dany dzień jest udany czy nie, jest to, jak go rozpoczniemy. Zdaniem mężczyzny kluczowa jest pierwsza godzina po przebudzeniu, dlatego sugeruje on, by nastawić budzić 60 minut wcześniej. Dodatkowy czas możesz przeznaczyć na wiele różnych rzeczy. Samorozwój: 15 minut z dziennikiem, planowanie dnia w kalendarzu, joga, medytacja albo powolne rozpoczynanie dnia: ścielenie łóżka, prysznic, zjedzenie śniadania bez pośpiechu.
2. Wypij szklankę wody
Po 6-8 godzinach snu organizm zdecydowanie potrzebuje nawodnienia. Nieuzupełnienie płynów może skutkować pojawieniem się uczucia zmęczenia. Pierwsza szklanka powinna być wypełniona ciepłą wodą. Dlaczego nie zimną? Ciepła zadziała pobudzająco na metabolizm, co przyspieszy powrót żołądka i jelit do pracy. Medycyna ajurwedyjska głosi, że picie ciepłej, a nawet gorącej wody może wzmocnić energię życiową i siły witalne.
3. Zrób lekki trening
Jak to mówią − w zdrowym ciele, zdrowy duch! Ćwiczenia fizyczne pozytywnie wpływają na nasz organizm − pobudzają fizycznie, psychicznie i emocjonalnie. Już nawet kilkunastominutowy trening podkręci produkcję endorfin i serotoniny w ciele, co poprawi Twój nastrój. Na początek wystarczy krótka joga, rozciąganie czy ćwiczenia na stepach. Na YouTube znajdziesz masę filmików od trenerek, które pomogą Ci wykonać taki trening.
4. Weź prysznic i wykonaj pielęgnację
Po treningu czas na self care. Poradniki często podają, że poranny prysznic musi być zimny, ponieważ najlepiej działa na pobudzenie. Z pewnością jest to prawda, ale nie czuj presji! Rankiem szczególną uwagę zwróć na pielęgnację twarzy. Cera jest bardzo delikatna i potrzebuje indywidualnego podejścia i odpowiedniego doboru kosmetyków. Rano najważniejsze jest zmycie lekką pianką czy żelem pozostałości z nocy, nawilżenie oraz wklepanie kremu z filtrem. Korzystając z okazji przypomnę, że krem SPF powinien wylądować na naszej twarzy codziennie, nawet zimą.
5. Zjedz pełnowartościowe śniadanie
Nie od dziś wiadomo, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia! Dzięki niemu podnosi się poziom glukozy we krwi, który spadł w trakcie snu. Posiłek sprawia, że wyostrza się umysł i poprawia koncentracja. Muszę przyznać, że takie spokojne śniadanie to mój ulubiony element porannej rutyny. Wycisza mnie i pomaga przygotować się na dzień pełen wyzwań. Rano najbardziej lubię jeść rzeczy szybkie w przygotowaniu: owsianki, kanapki czy naleśniki na słodko.
A jak wygląda Twoja poranna rutyna? Czy w ogóle taką posiadasz?